Czy jesteś kruchy, wytrzymały, czy może... antykruchy?

Witajcie. Jakiś czas temu stworzyłem angielskojęzyczny tekst na temat książki "Antykruchość. O rzeczach, którym służą wstrząsy". Trochę się zmieniło od tamtego czasu, zdecydowanie więcej zasobów poświęciłem na aktywność w polskiej części steem. Postanowiłem jednak w moich polskich postach omawiać również i niektóre z książek które przeczytałem. Uznałem jednocześnie, że mój dopracowany i spolszczony tekst na temat "Antifragile" da dobry początek tej nowej kategorii postów książkowych. Niektóre z tych postów będą czymś w rodzaju krótkich recenzji, inne będą dokładniej przedstawiać idee zawarte w książkach i być może będą dłuższe. Ten stety-niestety jest długi. :)

"Antykruchość" to dość złożona książka, miałem wrażenie, że porusza wiele idei, nie jedynie tytułowej antykruchości. Ciężko więc w jednym zdaniu streścić wszystko o czym omawiane dziś czytadło jest. W tym tekście skupię się na tym co najbardziej utkwiło mi w głowie po przeczytaniu książki, pomijając odrobinę bardziej techniczne fragmenty. Polskie wersje cytatów są moimi własnymi tłumaczeniami, nie pochodzą z polskiego wydania książki.

Nassim Nicholas Taleb, we własnej osobie

Autorem jest Nassim Nicholas Taleb pochodzący z Libanu. W przeszłości był traderem (spekulantem giełdowym), a obecnie zajmuje się statystyką, analizą ryzyka i generalnie sprawami związanymi z losowością, prawdopodobieństwem i niepewnością. Jego książka “Antifragile” zajmuje się właśnie tematami z tej rodziny, również znajdziemy w niej wiele o ryzyku, losowości, ale przede wszystkim o tym jak systemy (lub ludzie) reagują na losowość. Jest to część serii "Incerto" którą Nassim tworzy, i która składa się z książek takich jak "Czarny łabędź. O skutkach nieprzewidywalnych zdarzeń" albo "Zwiedzeni przez losowość". Być może słyszeliście o tych wydaniach lub ich angielskojęzycznych tytułach. Dziś skupiamy się jednak na “Antifragile”.

Co to znaczy być antykruchym?


Wiatr gasi świeczkę i podnieca ogień.

Tak samo jest z losowością, niepewnością, chaosem: należy ich używać, a nie przed nimi się chować. Niektóre rzeczy są kruche - nie lubią chaosu, podczas gdy inne są silne - nie obchodzi je czy coś złego się dzieje.

Antykruchość to coś więcej niż bycie silnym lub elastycznym. Antykruche rzeczy stają się lepsze i silniejsze podczas gdy świat się wali. Wszystko co doznaje więcej korzyści niż szkód z losowych wydarzeń lub wstrząsów, jest antykruche; odwrotność to kruchość.

Wind extinguishes a candle and energizes fire.

Likewise with randomness, uncertainty, chaos: you want to use them, not hide from them. Some things are fragile—they don’t like chaos, while others are robust—they don’t care if things are crazy.

Antifragility is beyond resilience or robustness. Antifragile things get better and stronger when the world is falling apart. Everything that has more upside than downside from random events (or certain shocks) is antifragile; the reverse is fragile.


Ten cytat ładnie podsumowuje ideę bycia antykruchym. Mamy tutaj tak zwaną przez Nassima Triadę - kruchość, siła oraz antykruchość. Czym jest kruchość? Wszyscy wiemy i intuicyjnie to rozumiemy. Szklanka jest krucha, bo nagły wstrząs ją zbije. Nie rzucamy szklankami tak jakby były to poduszki. Poduszka z kolei jest silna w obliczu wstrząsów, bo zachowuje swój kształt i funkcję nawet w obliczu poważnych upadków. Upadki te jednak nie pomagają poduszce. Poduszka zostaje poduszką, ma to gdzieś co z nią robimy (no prawie). Antykruchość oznacza, że stajemy się lepsi pod wpływem stresu, wstrząsów, losowości. Kojarzycie "glowsticki", tudzież świetliki chemiczne? Takie jak prezentuje tutaj na nagraniu miła pani. Pałeczki które są wypełnione odpowiednią substancją i po złamaniu zaczynają świecić. Można więc powiedzieć, że w pewnym zakresie są one antykruche, gdyż "złamanie" ich nie zepsuje takiego świetlika, ale sprawi własnie, że zacznie działać. Ochranianie świetlików przed zginaniem w momencie gdy chcemy by działały mija się z celem.


Każdy z nas zna naklejki mówiące, żeby uważać na paczkę, bo zawiera kruchą zawartość. Nikt z nas nie chciałby, by kurier podrzucał kartonem z naszym nowym komputerem

Innym, szerszym przykładem antykruchości może być ewolucja, albo ogólnie pojęte życie na ziemii jako coś co prosperuje na tej planecie od miliardów lat. Małe błędy i zmiany sprawiają, że życie jako ogólny koncept potrafi adaptować się do zastanego środowiska. Życie ewoluuje, dlatego jest antykruche. Życie nie tylko jest silne (środkowy element triady), bo nie chowa się gdzieś w jaskinii by chronić się przed słońcem i wodą. Mamy ryby które pływają, ptaki które latają i organizmy przystosowane do różnorakich warunków. Tak zwane ćmy pieprzowe na drodze ewolucji zmieniły swój kolor na ciemny, ponieważ po rewolucji przemysłowej łatwej było ukryć się przed predatorami będąc czarnym, gdyż rewolucja przemysłowa zanieczyściła powietrze co w efekcie dało budynki ciemne od smogu. Oczywiście mowa tutaj o ogólnie pojętej, abstrakcyjnej może idei "życia", a nie o konkretnym gatunku. Spadając z dużej wysokości nie wyrosną nam skrzydła - każdy organizm jako taki ma swoje limity i niszę w której może funkcjonować.



Przykład ewolucji. Ćma pieprzowa po lewej ewoluowała w środowisku zanieczyszczonym, ta po prawej pochodzi ze środowiska niezanieczyszczonego

Nassim używa również przykładu mitologicznej Hydry. Jeśli pamiętacie ten mit, Hydrze odrastały dwie lub trzy głowy w miejsce każdej ściętej. Dlatego też Hydra była antykrucha w stosunku do tych którzy chcieli ją zabić - czerpała z tych prób korzyści, gdyż stawała się coraz silniejsza, nie słabsza.

Ponieważ jesteśmy na platformie opartej o technologię blockchain, możemy użyć też innej analogii. Wiele kryptowalut jest podatnych na przepełnienie sieci ilością transakcji, ponieważ muszą one być potwierdzane i duża ich ilość może prowadzić do zatorów sieci i wysokich opłat. Mamy jednak również kryptowaluty oparte o technologię DAG, czyli swego rodzaju skierowany graf. Przykładem jest IOTA która używa tak zwanego "tangle". W tej kryptowalucie każda transakcja musi potwierdzić dwie inne transakcje, a więc im większy ruch w sieci IOTA, tym szybciej transakcje są potwierdzane. To jest właśnie bycie antykruchym, IOTA czerpie korzyści z większej ilości transakcji, w przeciwieństwie do blockchaina dla którego zbyt duży ruch może być problemem. W pewnym momencie pamiętam czytanie newsów o tym iż deweloperzy IOTY tworzyli sztuczne fake-transakcje by przyśpieszyć te prawdziwe, ponieważ w sieci nie było wystarczająco wiele prawdziwych transakcji. Tak więc IOTA nie lubi stabilności, tak jak wszystkie antykruche rzeczy. To oczywiście jest duże uproszczenie i nie mówi nam jeszcze czy DAG jako taki jest "lepszy" niż blockchain, jest to jednak ładny przykład. (jeśli popełniłem w tym akapicie błąd, znawców krypto proszę o poprawienie w komentarzach)

Na co należy zwrócić uwagę w idei antykruchości?

- Antykruche systemy zwykle składają się z wielu kruchych podelementów

Tak jak w przykładzie z ewolucją - oczywiście, wiele żywotów przestało istnieć w historii życia jako takiego tylko po to, by gatunek mógł ewoluować. Jeden organizm umiera z łatwością, cały gatunek już nie tak łatwo, a życie jako takie tym bardziej. Przetrwanie najsilniejszych. Nassim daje też przykład restauracji - wiele z nich upadnie szybko po otwarciu, ale przedsiębiorcy którzy ryzykują i otwierają nowe restauracje są swego rodzaju bohaterami którzy biorą na siebie to ryzyko dla nas, bo my, klienci, dzięki temu mamy możliwość wybierania z wielu restauracji i stołowania się w nich za dobrą cenę. Rywalizacja jest dobra dla rynku restauracji. Kontrprzykładem antykruchego rynku jest globalna ekonomia, które jest krucha z racji swoich współzależności. Kiedy wielkie banki upadają, my wszyscy czujemy to jako globalny kryzys - światowa gospodarka jest zależna od tych banków. Sam fakt iż zamiast pozwolić bankom upaść ratujemy je, jest zły, bo oznacza, że nie tworzymy antykruchego systemu, który składał by się z wielu małych i kruchych banków które mogą upadać dowoli, nie tworząc wielkich kryzysów.

- Antykruche systemy nadmiernie rekompensują wstrząsy by lepiej radzić sobie z przyszłymi wstrząsami

Kiedy jesteś na siłowni, ćwiczysz i Twoje mięsnie ciężko pracują, nawet odrobinę poza granicę tego co uważałbyś za maksimum ich możliwości. Dlatego po ćwiczeniu ciało rekompensuje porażkę mięśni w zrobieniu ostatniego kroku, na który nie miałeś już siły. Rekompensata ta pozwala mięśniom następnym razem być trochę silniejszym. Tutaj miły cytat na temat nadmiernej rekompensaty i niewystarczającej kompensaty:


Najlepsze konie przegrywają gdy rywalizują z powolniejszymi i wygrywają, gdy rywalizują z lepszymi od siebie.

The best horses lose when they compete with slower ones, and win against better rivals.


Niewystarczająca rekompensata z braku stresorów może być dla Ciebie zła. Nassim wspomina o pewnym znanym menedżerskim triku polegającym na przydzielaniu pilnych zadań najbardziej zajętemu pracownikowi lub prawie najbardziej zajętemu. Pracownik taki ukończy to zadanie szybko, by mieć czas na inne rzeczy z którymi się zmaga. Pracownik który nie jest specjalnie zajęty nie będzie się śpieszył z wykonaniem zadania. Jest to zgodne z tym co mówi nam Prawo Parkinsona

- Antykruche systemy potrzebują szoków i losowości, oraz cierpią z ich braku!

Jak widzieliście w cytacie powyżej, tym o koniach, jest też coś takiego jak niewystarczająca rekompensata. Kiedy system jest pozbawiony stresorów, staje się słaby. Jeśli będziesz leżał w łóżku przez miesiąc, doświadczysz atrofii mięsni, czyli ich zaniku. Mięsnie stają się coraz słabsze, gdyż nie są używane. Nassim argumentuje, że we współczesnym świecie mamy za dużo reguł, zasad, przekazywanych "od góry na dół", czyli "top-down", które to reguły zdejmują z naszych żyć stres, zachęcają do "grania bezpiecznie" co czyni nas jako osoby i jako społeczeństwo słabymi.

Tutaj ponownie Nassim podaje przykład z dziedziny którą dawniej się zajmował - giełdy finansowej. Na giełdzie musi istnieć pewna zmienność i losowość jeśli chodzi o ceny akcji i innych instrumentów finansowych. Gdyby wszystko było gładkie, każda mała zmiana sprawiłaby, że ludzie zaczęli by panikować i sprzedawać akcje. Gdy jednak mamy małą niestałość i zmienność, ludzie się do niej przyzwyczajają i paradoksalnie sprawia to, że rynek jest stabilniejszy.

Tak więc nie wygładzajmy rzeczy na siłę! Tak jak Prokrust w greckim micie, który napadał ludzi i starał się sprawić by pasowali oni rozmiarami do jednego i tego samego łóżka - obcinając im kończyny i rozciągając ich jeśli byli zbyt mali. We współczesnym świecie jesteśmy winni tworzeni zbyt wielu takich "prokrustowych łóżek", mówi Nassim. Przypomina mi to film dokumentalny z 2016 roku zwany HyperNormalisation, który traktuje o obecnym świecie i klimacie politycznym, to jednak temat na całkiem inny wpis.

- Można być antykruchym, ale wszystko ma swoje granice

Ważne jest o tym pamiętać, szczególnie jeśli chcemy zaaplikować w swoim życiu ideę antykruchości. Nasze mięśnie czerpią korzyści z siłowni, prawda? Ale skok z mostu nas zabije. Trzeba pamiętać o tym, by nie przesadzić, jeśli chodzi o wystawianie siebie na losowość i wstrząsy. Jeśli chodzi o ludzi, musimy też brać pod uwagę typ stresorów. Jesteśmy dobrze przygotowani na ostre lecz tymczasowe stresowy, po których mamy czas się zregenerować. Tak jak na przykład chodzenie na siłownię i następnie odpoczynek. Długo trwające stresory są dla nas złe. Praca latami w firmie w której szef przyprawia nas o ból głowy nie jest dobra, jest zła dla Twojego zdrowia.


Jak już wiemy, bycie antykruchym to coś innego niż bycie elastycznym i silnym w obliczu zagrożeń, jak to drzewo w obliczu wiatru

Jak stać się antykruchym?

- Nassim przedstawia nam ideę strategii bimodalnej, lub innymi słowy "sztangi" jako rozwiązania do radzenia sobie z niepewnością

Tak, chodzi o sztangę taką jak na siłowni. Gryf z ciężarkami na obydwu końcach. Tak samo tutaj Nassim argumentuje, że powinniśmy oddzielić od siebie ekstrema i zignorować środek. Jedno ekstremum to doświadczenie tak zwanych Czarnych Łabędzi, Black Swans. Są to nieoczekiwane, bardzo rzadkie i negatywne sytuacje. W tym ekstremum powinniśmy być ostrożni, uważać, starać się nie być podatnym na negatywne Czarne Łabędzie. Na drugim końcu gryfu mamy ekstremum pozytywnych Czarnych Łabędzi - bardzo rzadkie, ale bardzo dobre wydarzenia. Tutaj powinniśmy grać ryzykownie, by otworzyć się na możliwość zyskania czegoś od tych pozytywnych Czarnych Łabędzi.

Przykład? Bądź ostrożny z rzeczami które mogłyby poważnie Cię zranić, ale nie dostarczają żadnych plusów, lub małe plusy. Nie pal, bo może Cię to zabić a nic dobrego nie daje w zamian. Bądź jednak gotowy podjąć ryzyko jeśli chodzi o inwestowanie, jeśli masz pieniądze na których stratę możesz sobie pozwolić. Zainwestuj więc pieniądze w coś taniego, co może dać wielkie zyski. Sprawdź opcję na podjęcie się oferty pracy którą dostałeś - stracisz może godzinę, ale zyski mogą być ogromne.

Inny przykład - jeśli zainwestujesz 90% pieniędzy w coś bardzo bezpiecznego i 10% w coś bardzo ryzykownego, to możesz stracić maksimum 10% swoich pieniędzy. Jesteś więc chroniony przed negatywnym Czarnym Łabędziem który oznaczałby stratę wszystkich pieniędzy. Jednak jesteś też otwarty na pozytywnego Czarnego Łabędzia, jeśli te zainwestowane ryzykownie 10% pieniędzy okaże się wielkim sukcesem. O to chodzi, otwieraj się na profity jednocześnie chroniąc się przed zagrożeniami, również tymi ukrytymi.

- Pamiętaj by nie być “fragilistą”

W nowym polskim serialu "Ślepnąc od świateł" jeden bandzior groził drugiemu słowami "zważ wafelku z kim się kruszysz". Fragilista to według Nassima taki wafelek właśnie. Używa on tego określenia na ludzi którzy skupiają się tylko na potencjalnych zyskach nie zauważając że ich działania mogą mieć skutki uboczne. Zyski mogą być prawdziwe, ale małe w porównaniu do ukrytych skutków ubocznych, które jeśli się objawią, mogą być "śmiertelne" w cudzysłowie, lub nawet dosłownie. Zawsze bierz pod uwagę, że mogą istnieć negatywne skutki uboczne których nie widać na pierwszy rzut oka, są ukryte.


Przygotuj się na najgorsze; najlepsze samo zadba o siebie.

Provide for the worst; the best can take care of itself.


Przykładem tutaj jest Tales z Miletu który według legendy kupił prawa do używania prasy do produkcji oliwy z oliwek w regionie podczas sezonu, za niską opłatą - zapłacił z góry, miesiące przed sezonem na oliwki. Jednak kiedy przyszło do zbiorów oliwek okazało się, że w tym roku drzewka obrodziły tak bogato, że farmerzy musieli płacić Talesowi za używanie pras do oliwy z oliwek, ponieważ on posiadał prawa do ich używania, kupił je wcześniej. Teraz mógł je sprzedawać o wiele drożej niż cena jaką zapłacił.

Oczywiście Tales z Miletu nie wiedział że zbiory będą tak dobre. Co miał jednak do stracenia? Małą ilość pieniędzy którą wykorzystał na płatność z góry, to całe ryzyko jakie podjął, nie mógł stracić nic więcej a zyskać mógł wiele, gdyby zbiory były wspaniałe. I były. Zawsze dobrze znać maksimum strat jakie możemy ponieść jednocześnie będąc otwartym na duże zyski. Uwaga na sytuacje w których nie możesz przewidzieć jak dużo maksymalnie możesz stracić!

Tales z Miletu, ten od prasy do oliwy ;)

Zauważyliście, że gdy jest się antykruchym, nie trzeba nawet większość czasu "mieć racji"? Jeśli stracisz małą ilość na przykład pieniędzy, gdy się mylisz, ale zyskasz ogromną kiedy masz rację, to możesz się mylić w 75% przypadków. To nie ma znaczenia, bo w 25% przypadków masz rację i zyskasz tak dużo, że przewyższa to co straciłeś w 75% przypadków. Gdyby Tales wykupił prasy do oliwy 4 lat pod rząd i za każdym razem się mylił, to nie ma znaczenia, bo piątego roku zbiory mogły być ogromne i odzyskał by to co stracił przez 4 lata.

Oczywiście nie można być naiwnym, to tylko przykład. Należy być ostrożnym by nie wpaść w pułapkę myślenia "tym razem będę miał rację i zyskam więcej niż straciłem". Bo oczywiście brzmi to jak typowy przypadek hazardzisty, który udał się do kasyna i stracił całą wypłatę a chce grać dalej, bo "tym razem wygra". Niebezpiecznym jest tak to interpretować.

Więc by być antykruchym musisz ponosić odrobinę ryzyka, nie "grać bezpiecznie". W książce znajdziemy historię dwóch braci. Jeden jest taksówkarzem, drugi pracuje w banku. Ten który pracuje w banku ma dość stabilny przychód. U taksówkarza to zależy. Czasem zarabia dużo, gdy jest na przykład jakiś koncert i ludzie używają jego taksówki, czasem zarabia mało. Tak jak artysta, hydraulik, krawiec et cetera. Większość ludzi powiedziałaby, że wolałaby być na miejscu pracownika banku ze stałym przychodem. Kierowca taksówki jednak nauczył się dostosowywać do nieregularnego przychodu, jest gotowy na ciężkie czasy. Podczas gdy brat pracujący w banku będzie zaskoczony gdy zwolnią go 5 lat przed emeryturą, ciężko będzie mu znaleźć inną pracę, a co dopiero jeśli ma na głowie hipotekę?

Oczywiście to nie znaczy, że powinieneś pracować na niskopłatnych stanowiskach, robić "fuchy" i porzucić swoją klasyczną karierę. Po prostu warto mieć na uwadze, że nie jest dobrze "grać bezpiecznie" i jednocześnie nie być przygotowanym na wstrząsy i losowość.

- Nie daj się ścisnąć

Bycie ściśniętym jest wtedy gdy jesteś zmuszony zrobić coś co nie jest dla Ciebie korzystne. Na przykład musisz polecieć do Niemiec z USA na bardzo ważne rodzinne wydarzenie i kupiłeś bilet na tani lot z przesiadką w Hiszpanii. Na lotnisku mówią Ci, że Twój lot jest opóźniony o kilka godzin z powodu problemów w Hiszpanii, ale musisz dostać się do Niemiec na ważne wydarzenie Twojej żony. Jedyne rozwiązanie to kupić 10 razy droższy bilet na lot bezpośredni z USA do Niemiec. Co robisz? Chcesz być w Niemczech szybko, więc jesteś zmuszony kupić drogi bilet. To jest właśnie "The Squeeze", czyli "bycie ściśniętym" Unikaj bycia ściskanym, lepiej jest mieć opcje (niekoniecznie finansowe) tak jak Tales - mógł wynająć prasy do oliwy farmerom, ale nie musiał, miał wybór, opcję.

By nie było za słodko - krytyka

Tak jak mówiłem na początku, książka jest dość złożona i porusza wiele tematów i idei. Chciałem przedstawić jej esencję w postaci artykułu który albo zachęcił by do przeczytania książki jako takiej, albo kogoś zainteresował ideą antykruchości. Muszę jednak wyrazić również swoją krytykę.

Po pierwsze, książka miesza ideę antykruchości z oczywistymi rzeczami takimi jak dywersyfikacja i z marudzeniem autora na temat współczesnego świata. Marudzeniem, bo miejscami naprawdę ma się wrażenie, że trochę przesadza. Niektóre fragmenty mogą się podobać, inne nudzić, jeszcze inne z kolei dają wrażenie, że Nassim jest... niezbyt miłym człowiekiem.

Po drugie, Nassim używa niedojrzałego, potocznego, dziecinnego języka. Jest trochę zarozumiały, brak mu szacunku do ludzi którzy nie rozumieją jego pomysłów, brak mu szacunku do współczesnej nauki ogółem. Przytoczę przykłady:

  • "Sowiecko-Harvardzki" (porównując intelektualistów do sowieckich "uczonych")
  • "M.S.C.T (Międzynarodowe Stowarzyszenie Chwalących się Tytułami. W oryginale I.A.N.D - International Association of Name Droppers)"
  • "Wysoce Zatwardzeni i Szanowni Członkowie Akademii"
  • "dowody srowody (w oryginale evidence schmevidence)"

Tego rodzaju język można znaleźć w całej książce. I stąd też wywodzi się mój trzeci problem z autorem:

Nassim dorzuca paliwa do procesu erodowania pewności i zaufania do nauki, coś co jest zdaje się obecnie w modzie. Oczywiście, nie należy ufać autorytetom bezwarunkowo, ale Nassim nie tylko wskazuje co z autorytetami jest nie tak we współczesnym świecie. Jego język sprawia wrażenie jakby cały współczesny świat był zły, wszyscy intelektualiści byli głupcami, tylko nie on, wielki i mądry Nassim który wszystko zrozumiał. No i też starożytni, których mądrość Nassim wychwala wielokrotnie. W swojej krytyce współczesnego świata pomija on wiele dobrych rzeczy, widzi tylko te złe, idealizując jednocześnie "starożytnych" i nie widząc ich wad.

Obawiam się, że tego typu podejście prowadzi do wyrzucania dziecka z kąpielą - podkopuje zaufanie do nauki, statystyk jako takich i tak dalej, zamiast wykazywania jedynie jakie błędy są popełniane w analizowaniu statystyk.

Ogólnie polecam przeczytanie i wyrobienie sobie własnej opinii, jeśli podejrzewacie, że tego typu książka mogłaby Was zainteresować. Jej minusy nie są jakieś poważne, a korzyści z zastanowienia się nad pomysłami w niej przedstawionymi mogą być świetne. Miejcie jednak na uwadzę, że całość nie jest krótka, nie jest bardzo spójna i autor jest, cóż, zadufany w sobie.

źródła obrazków: miniaturka, nassim, ćma1, ćma2, naklejka na paczkę, Tales z Miletu, drzewo (licencja CC BY-SA 2.0)